Kiedy programista ma stworzyć coś tak błahego i prostego jak blog, od razu pojawiają się myśli:
– Przecież mogę to stworzyć od zera!
– Co to za problem, trudniejsze projekty robiłem na studiach!
– Trochę „pszypał” używać gotowych rozwiązań, skoro sam jestem programistą

Mimo wszystko, postanowiłem jednak użyć WordPressa. I to nie dlatego, że jest najlepszy, oj nie nie. Prawda taka, że na samą myśl o WordPressie nachodzą mnie ciarki i przypominają się najgorsze koszmary. W końcu tę platformę męczą takie bolączki jak:
– Bardzo wysoka podatność na ataki
– Kod napisany z pominięciem praktyk, które dziś są podstawą, np. OOP. Nie wspominając już o wzorcach projektowych
– Jestem programistą, a nie umiem napisać prostej wtyczki do WordPressa. Nigdy się go nie uczyłem i nie zamierzam
– Często cierpi na wysokie czasy ładowania

Dlaczego mimo tych wad, wciąż zdecydowałem się na postawienie na nim mojego bloga?
Otóż… jestem leniwy! Zainstalowanie WordPressa to bardzo szybki proces. Dodatkowo jego popularność i mnogość narzędzi pozwoli mi na ewentualny szybki eksport danych na inną platformę. Być może pewnego dnia nadejdzie mnie ochota, by stworzyć całość od zera, po swojemu, ze świetnie dostosowaną skórką… a być może nie, bo po co, hehe.

Tak czy owak, póki co spróbuję działać na WordPressie i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał zaglądać w jego kod. Bo jeśli będę musiał, to wejdę w spiralę spalonych godzin na pierdołach. A przecież chodzi o to, by mieć czas na fajny kodzik. Albo na korporacyjny kodzik, za korporacyjne pieniążki 🙂

Related Posts